sobota, 1 listopada 2003

listopad 2003 - z archiwum


2003-11-01 10:20:26
Święto Świętych



Dzisiaj świeci słońce...to Bóg ze Świętymi uśmiecha się do świata...
skomentuj (4)

2003-11-05 17:36:05
Coś i nic... a może nic i coś???
Czas jakoś ostatnio szybko mi płynie, mimo że nic się nie dzieje, poza tym, że idę na uczelnie, potem na praktyki, potem do domu i tak w kółko. Monotonia to coś, czego bardzo nie lubię. Ale cóż, jak trzeba to trzeba.

Na horyzonice pojawiło się duuuuuuuże marzenie! Jakieś 60 m.....ponad 200! Ale ciiiiiii...żeby nie zapeszyć!

A teraz - kolokwium wzywa do nauki :(
skomentuj (1)

2003-11-06 18:49:10
Zarzuty wobec rektora katowickiej AWF
Wyłudzenie od kandydatów na studentów ponad 500 tys. zł i wyrządzenie szkody uczelni na ponad milion złotych zarzuciła prokuratura rektorowi katowickiej AWF Wiesławowi P. Profesor został zawieszony w pełnieniu funkcji.

Wiesława P. policja zatrzymała w środę. Dopiero w czwartek prokuratura zdecydowała się ujawnić, o co jest podejrzany.

"Wiesławowi P. postawiono sześć zarzutów. Pięć z nich dotyczy wyłudzenia pieniędzy od kandydatów na studentów, którzy występowali w roli wolnych słuchaczy" - powiedziała dziennikarzom na konferencji prasowej Ewa Świercz-Dydak z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Dodała, że te zarzuty są związane z kontrolą Najwyższej Izby Kontroli na tej uczelni.

Szósty zarzut dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej na szkodę AWF na kwotę ponad miliona złotych. "Ten zarzut dotyczy aneksu do umowy dotyczącej zagospodarowania gruntu w Katowicach, który jest własnością AWF" - powiedziała prokurator Świercz-Dydak.

Po wpłaceniu 70 tys. zł poręczenia Wiesław P. został zwolniony do domu. Prokuratura zawiesiła go w wykonywaniu zawodu nauczyciela w AWF i pełnieniu funkcji rektora tej uczelni.

Zasłaniając się tajemnicą śledztwa, prokuratura odmawia odpowiedzi na pytanie, czy Wiesław P. przyznał się do popełnienia przestępstw. Rektorowi grozi do 10 lat więzienia.

Mężczyznę na polecenie prokuratury zatrzymali w środę policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Pytana przez dziennikarzy, czy konieczne było zatrzymywanie rektora na uczelni i nie wystarczyło samo wezwanie do prokuratury, Świercz-Dydak odpowiedziała, że "było to podyktowane potrzebą procesową i skoro taka decyzja została podjęta, była uzasadniona procesowo".

Współpracownicy rektora są oburzeni formą zatrzymania ich przełożonego. "Przecież wystarczyło wezwanie pocztą. Nie trzeba było wyprowadzać rektora w asyście czterech policjantów, jak mordercę" - mówili.

Sam rektor nie chciał w czwartek rozmawiać z dziennikarzami. Oficjalne oświadczenie w tej sprawie ma ogłosić w środę. "Trwają konsultacje z prawnikami. Praca uczelni przebiega normalnie" - powiedział PAP sekretarz uczelni Krzysztof Nowak.

W lutym tego roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynikało, że w wyniku niegospodarnej działalności władz uczelni AWF straciła prawie 5,3 mln zł.

Izba skontrolowała samą AWF oraz utworzoną przez tę uczelnię Fundację AWF. Po kontroli do prokuratury trafiły zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. NIK wymieniła w nich siedmiu pracowników uczelni, którzy mieli dopuścić się złamania prawa.

Zdaniem NIK, do nieprawidłowości dochodziło w czasie kadencji trzech kolejnych rektorów. Dotyczyły one m.in. sposobu wynajmowaniu obiektów uczelni, naruszeń prawa w sprawach dotyczących umów-zleceń i umów o dzieło oraz błędów w dokumentacji.

Jeden z wątków dotyczy wyprowadzania pieniędzy z Fundacji AWF. Od 1994 roku rektorzy zobowiązali wolnych słuchaczy, aby za naukę płacili tej fundacji od 800 do 2,5 tys. zł za semestr. Fundacją i uczelnią kierowały te same osoby, np. rektor AWF był prezesem Fundacji AWF.

Pobierane opłaty fundacja miała przeznaczać w całości na dotacje do badań naukowych. W rzeczywistości pracownicy AWF nie przekazywali żadnych publikacji. Mimo to "dotacje" i "nagrody" były im wypłacane z kasy fundacji co kwartał. Najwyższe kwoty, od 5 do 7,5 tys. zł kwartalnie, dostawali rektorzy AWF - ustaliła NIK. W ten sposób w latach 1998-2001 z kasy fundacji wypłacono pracownikom uczelni 660 tys. zł.
(ONET)

Ludzie, gdzie ja się ucze?!?!?!?!?!?!



skomentuj (9)

2003-11-11 11:55:33
Dogvill
To najdziwniejszy film jaki zdarzyło mi się oglądać. Rzecz dzieje się w rzeczonym miasteczku, tyle, że to miasteczko właściwie narysowane jest na planszy. Krzaki to kółeczka narysowane na ziemi a ściany domów to kreski. Do miasta przybywa kobieta, żeby ukryć się przed gangsterami. Miasto wystawia ją na próbe, kobieta przechodzi ją dobrze i zostaje, ale wtedy mieszkańcy zaczynają ją wykorzystywać i wkońcu wydają ją gangsterom, na czele których, jak się okazuje, stoi jej ojciec. Pozwala jej wrócić do domu i przejąć częśc obowiązków. Ona początkowo nie zgadza się. Ale po przemysleniu sprawy - przejmuje obowiązki i każe zabić wszytskich miszkańców i spalić miasto...

Film dziwny niesłychanie, ale Nicol Kidman zagrała wyśmienicie jak dla mnie. Nie umiem się ciągle okreslić czy podobał mi się ten film, czy nie - w każdym razie miałw sobie coś specyficznego.
Ktos to oglądał? Bo bardzo jestem ciekawa opinii.


skomentuj (8)

2003-11-13 20:13:09
Closer
"...The closer you get, the better I feel
The closer you are, the more I see
Why everyone says that I look happier
When you're around
The closer you get, the better I feel...

DIDO "Closer"
skomentuj (6)

2003-11-16 09:38:56
Rok temu się zdarzyło...
Dokładnie rok temu pojawiła się tu pierwsza notka...

Jak ten czas szybko leci...


skomentuj (9)

2003-11-19 22:32:21
Wieczór z kulturą :)
Dziś w celu ukulturalnienia naszych dusz i szarych komórek odbyliśmy podróż do Opery w Bytomiu. Ukulturalniał nas "Cygański Baron". Polecam wszytskim, którzy nie przepadają za dyskotekami - świetna rozrywka!

" Wielka sława to żart
Książę błazna jest wart
Złoto toczy się wkrąg
Z rąk do rąk, z rąk do rąk

(Johann Strauss "Baron Cygański")

No tak, a skoro Strauss to i walca nie zabrakło. Aż nie mogłam usiedzieć na miejscu!!! Tak bardzo chciałabym zatańczyc gdzieś na dużej sali!!!
skomentuj (11)

2003-11-27 12:12:05
Eghm....
Eeeeee...chyba dawno mnie tu nie było. No cóż - szkoła goni - szczegónie coś tak idiotycznego jak analiza strategiczna... nie będę się więcej na ten temat rozpisywać.

Wczoraj oglądałam "piekny umysł" ---> po raz pierwszy. Wiem, wiem, że to już dawno leciało, no ale jakoś tak dopiero dorwałam go w łapy. No i obiadokolacja z winem i diabełkiem była całkiem całkiem :)

A do szóstego grudnia już niedaleko i nareszcie będzie WOLNE!!!! I będą NARTY!!! NARTY!!! NARTY!!!!
skomentuj (10)