poniedziałek, 9 czerwca 2014

:)))))))))))

Jakiś czas temu wygrałam konkurs u Gargamelki :) Dziś dotarł upominek, jaki Joasia dla mnie przygotowała!
Super!! Dostałam coś, co z pewnością przyda się jesienią i zimą :) Ubranko na kubek :)) Jest cudne! A ciasteczka, które dostałam w załączniku zniknęły w trzy sekundy :)
Joasiu, dziękuję! :)


poniedziałek, 2 czerwca 2014

Wiadomo, że nic nie wiadomo :/

Pierwsze zebranie w szkole za nami. Nie wiadomo co będzie z podręcznikiem, bo ponoć ten od p. Lorek wcale nie musi być tym jedynym! Nie wiadomo co będzie z ćwiczeniami, bo szkoły nie stać na porządne xero i zapas tonerów... Wiadomo, że rodzice maja dostać od miasta na te ćwiczenia po 50 zł, ale nie wiadomo w jaki sposób, podobnież na książkę do angielskiego- 25 zł. Trwają szkolenia nauczycieli z zakresu nowego programu. Nie ma też jeszcze podziału na klasy, których to ostatecznie będzie 3 a nie 4 :/ Oznacza to klasy po ok.24-25 dzieci, a liczyłam jednak na mniej niż 20. Całe szczęście nie będzie zmianowości, a lekcje zawsze będą od 8:00.
Wyprawka w sumie nie za duża - dwa zeszyty w kratkę, jeden w linie, piórnik, tornister, trochę kredek i tym podobnych dupereli, buty, strój na ćwiczenia, worek, cymbałki. 

Szkoła robi dobre wrażenie, budynek raczej z tych nowszych, choć wnętrze prosi się o jakiś lekki remont. Sala gimnastyczna za to meeeega super, wielka, piękna, z widownią, będą mieli gdzie szaleć :) Każda klasa ma swoją szatnię, co uważam za wielki plus. No i będą mundurki w postaci dżinsowych kamizelek - brzydkie jak nie wiem, ale to nie do przeskoczenia :/ Co ciekawe - w tej szkolenie nie organizuje się zielonej szkoły - nie wiem czy to dobrze czy źle?

I na razie tyle. Więcej niewiadomych niż konkretów.

niedziela, 25 maja 2014

Nic nigdy nie może byc proste.

Grrrr, dlaczego podejmowanie decyzji nigdy nie może być łatwe? Idealnie byłoby, gdyby sytuacje temu towarzyszące był zawsze czarno białe - tak lub nie - bez żadnych "ale" i tym podobnych.

Przez ostatni tydzień biłam się z myślami, analizowałam wszelkie za i przeciw, pytałam co chwile wszystkich dokoła czy takie rozwiązanie będzie ok. Decyzja zapadła. Od czerwca zamieniam etat na działalność. Mam sporo wątpliwości, zwłaszcza co będzie kiedyś tam w przyszłości, gdy przyjdzie żyć z emerytury. Ale to za... 36 lat! Kto wie, co będzie do tego czasu. Na chwilę obecną to rozwiązanie wydaje się po prostu korzystniejsze finansowo. A nie ukrywam - wykańczanie domu wykańcza. I to solidnie. Potrzeby rosną wraz z dziećmi. Idą wakacje. Mam nadzieję, że ta decyzja nie okaże się błędna...
A tymczasem kolejna decyzja do podjęcia - jak nazwać firmę? :)

niedziela, 27 kwietnia 2014

Jak to leci!

Jakoś wierzyć się nie chce, że poprzedni post jest niemal sprzed 4 miesięcy... No, nie mam serca do pisania bloga. Chyba tylko z sentymentu do starych notek to miejsce jeszcze istnieje. Poza tym... o czym tu pisać. Sama nuda. Monotonia. Żadnych fajerwerków. Teoretycznie stabilizacja jest ok, nie powinnam narzekać. Chciałbym tylko czuć, że to co jest i jak jest, to właśnie to o co mi w życiu chodzi. A nie czuję.

Zmienić życie czy zmienić siebie?