piątek, 24 maja 2013

Niech ktoś zatrzyma wreszice czas...

Uffff urlop. Dziś i w poniedziałek. A w weekend wyjazd do stolicy :)

Czas leci z prędkością światła. Co dzień mam wielki problem zwlec się z łóżka, a potem wydaje się, że 5 minut i już koniec, trzeba iść spać. Bieg bieg bieg. Nie ogarniam codzienności. Ileż bym dała za pralkę, do której można włożyć z 8 kg prania i za suszarkę, dzięki której nie miałabym co dzień mieszkania zawalonego szmatami.  Ileż bym dała za gosposię, która ugotuje mi zdrowy obiad na cały tydzień, zwłaszcza teraz, gdy koniecznie trzeba zmienić dietę, bo wyniki badań MeNża dosyć średnie. Ileż bym dała, żeby zasypiać co dzień bez wyrzutów sumienia....

Na budowie praca wre. Prace ziemne trwają, pogoda w sumie sprzyja. Poza tym przekonaliśmy się, że dobry nadzór inwestorski to skarb :)