niedziela, 1 kwietnia 2012

Kwiecień plecień...

Jak to dobrze, że marzec już się skończył. Dość już mam pieczenia, gotowania i rodzinnych imprezek pt: "siedź i jedz". Bleeeee. Jeszcze tylko święta.... Znowu jakoś obok i najlepiej, by ich nie było :/ Znowu...

Najważniejszy akcent minionego tygodnia to urodziny Antoniego :) Skończył 5 lat. A dopiero co to to takie małe było. A teraz już takie duże, mądre i w ogóle. Sami wiecie :) Fota pięciolatka będzie następnym razem, bo teraz nie mam pod ręką.

Czemu jutro trzeba do pracy?? Ja nie chcę!! ://


2 komentarze: