poniedziałek, 4 lutego 2013

Już po

No, jakoś poszło. Języka w gębie nie zapomniałam, choć mogło być lepiej. Forma szkolenia typowo warsztatowa, z początkiem "powiedź coś o sobie", czego szczerze nie cierpię... :/ Rewolucji nie było, nie dowiedzieliśmy się niczego, czego byśmy nie wiedzieli. Poukładaliśmy tylko kilka spraw i podkreśliliśmy problemy do wyeliminowania. Kolacja też jakoś przeszła, może za sprawą odpowiedniej ilości wina... Generalnie na plus, choć takie spotkania powodują u mnie wzmocnienie kilku kompleksów, o których tu dziś nie napiszę...

A poza tym co?

Znów dopadło mnie zapalenie tęczówki... :(

3 komentarze:

  1. Słoce, a wykryli pierwotne zapalenie od którego idzie na tęczówkę? Wiadomo co leczyć? Mój Tata tez miał ostatnio zapalenie tęczówki, wyszło że od reumatologicznych problemów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to ponoć to nieszczęsne ZZSK, czyli też od reumatologicznej strony niestety :(

      Usuń
  2. zdrowia Olu kochana! świetnie sobie poradziłaś!

    OdpowiedzUsuń