czwartek, 10 czerwca 2010

14. Dylematy i o plusach mieszkania w bloku :) - z archiwum

Co u nas, co u nas.
Choróbska głównie. Na przemian Mały z Dużym. Obecnie Duży na tapecie. A najlepsze (lub najgorsze) jest to, że nie wiemy co mu jest. Otóż łapie go gorączka, co parę dni, bez innych objawów. I dziwne to jest. Bo wczoraj rano na przykład ledwo stał na nogach, do tego stopnia, że nie poszłam do pracy. A po południu - jak nowo narodzony, jakby nic mu nie było. Oczywiście zrobilismy podstawowe badania. Mocz OK, morfologia kiepska (duże leukocyty), CRP bardzo wysokie. Lekarka kazała nam dać siki na posiew i na powtórne badanie ogólne, a potem podać antybiotyk. I tu mój dylemat - podawać czy nie... Bo skoro badanie ogólnie nic nie wskauje to może trzeba by szukac gdzie indziej, a nie tak kulą w płot. Na posiew trzeba czekać ok tygodnia. Dziś jeszcze wizyta koło południa bo zauważyłam coś jakby wyciek z ucha. Ale poza tym Szkrab od rana wygląda na zdrowego, bryka i broi. No nie mam podstaw, żeby mu dać ten antybiotyk, szczególnie, że w ostatnim czasie już sporo się ich nałykał :/
***
Z nowości.
Starszy odpieluchowany już dokumentnie, znaczy śpi bez pieluchy. Nie sprawdziła się u nas rada, by zabarć dzieku pieluchę dopiero, gdy po nocy będzie sucha. Bo dopóki były pieluchy na pupie, dopóty siki lądowały tam właśnie. Zaryzykowaliśmy mokry materac, tymczasem nic takiego się nie stało :) Młodszy za to dopiero rozpoczyna swą przygodę z sikaniem pod krzaczek i na stojąco :)
Kolejna nowość jest taka, że odzyskalismy sypialnię :) Znaczy Maluch śpi w pokoju Dużego, tudzież w ich wspólnym pokoju. Właściwie nie ma z tym problemu, poza tym, że kiedyś do spania wystarczył kocyk, a teraz musi być jeszcze "auau" (piesek) i "bum bum" (autko). No i trzeba sobie pogadać aż starszy brat zaśnie. Całe szczęście bratu to nie przeszkadza.
***
Korzystamy w pełni w letniej pogody. Odkurzyliśmy nasze rozwery i po odpowiednich zakupach możemy jeździć w konfiguracji 2 na 1 :) Młodzi bardzo to lubią :) Doceniam też obecnie fakt pracy na pół etatu, bo mogę ruszyć się z nimi na popołudniwy spacer i nie umieram z gorąca :) Super jest to, że gdy ja muszę zrobić coś w domu to chłopaki idą na dwór i nie muszę się o nich martwić. I nawet posiłki jemy na dworze. A najlepsze jest to, że mieszkamy w bloku :) Tylko tak jakoś szczęśliwie nam się trafiło, że mamy spory kawałek ogrodzonego ogródka, a na przeciwko las :) Dobrze nam tu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz