środa, 24 marca 2010

6. Wiosna w błękitnej sukience - z archiwum

Halo, strazacy? Przyjedzcie zabrac mame! Tylko sybko!
Tak zareagował mój Starszak na reprymendę, którą ode mnie dostał przed momentem...
Generalnie okazuje się, że Antek ma dosyć wybujałą wyobraźnię. Dziś, na ten przykład, wymyślił sobie, że GDY BYŁ MAŁY, to widział pociąg jeżdzący po dachu naszego samochodu. Dowiedziałam sie też jakiś czas temu, że wypadł kiedyś z autobusu, oczywiście dawno dawno temu, gdy jeszcze sikał w pieluchy. Albo, że miał kiedyś dwa siusiaki (?!?!?). A już szczytem jego trzyletniej fantazji było wyrażenie dziś chęci posiadania "jeszcze jednego Maciusia i siostry". YYYY ja się pytam, co tam ma być?!?!? Ja protestuję przeciwko takim postulatom!
Ciekawe czego jeszcze się dowiem :)
A tymczasem pobijamy rekord... jakoś chyba trzeci tydzień w przedszkolu? Bez choróbska? Taaak. I tfu tfu tfu odpukać w niemalowane.
A dziś usłyszałam od niego piosenkę, której nauczył się w przedszkolu. Mało co nie pobeczałam się ze wzruszenia :) Bo oznacza to chyba, że nie jest mu tam tak do końca źle :)
Wiosna buja w obłokach,
wiosna płynie wysoko,
wiosna chodzi po drzewach,
wiosna piosenki śpiewa.
:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz