niedziela, 7 listopada 2010

31. Pochmurny dzień, pochmurna Optymistka - z archiwum

I zła!
Na cały świat. A najbardziej na Menża.
Rano wyjazd. Powrót na obiad. A od obiadu na przemian w telewizji nożna, siatkówka, formuła. I hop z kanału na kanał bez chwili przerwy. I wcale nie o to chodzi, że ja nie lubię tych rzeczy oglądać. Dla mnie alternatywą jest książka, Internet, itp - radzę sobie. Ale niedziela powinna być dniem, który spędzamy RAZEM, w którym mamy dla siebie szczególny czas. Tymczasem każde z nas siedzi w innym pokoju i choć jest już wieczór zamieniliśmy ze sobą dziś tylko kilka niewiele znaczących zdań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz